Forum psychologiczne.
Dr Jan Blecharz z krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego, psycholog sportu, od trzech lat pracujący z Adamem Małyszem, od czterech - z parą łyżwiarzy - Dorotą Zagórską i Mariuszem Siudkiem, opiekujący się też strzelcami (m.in. Renatą Mauer), wcześniej kadrą koszykarek czy gimnastyczką Teresą Folgą.
Małgorzata Mrowiec: Czy uprawia Pan sport? To przydaje się w pracy psychologa sportu?
Dr Jan Blecharz: Psycholog sportu powinien znać sport, nie tylko jako kibic: powinien rozumieć istotę sportu, podstawy treningu sportowego, gdyż to pozwala zrozumieć problemy, które występują w trakcie treningu, zawodów. Sam trochę biegam. Uczestniczę też w niektórych treningach sportowców, z którymi współpracuję; nawet z kierowcą rajdowym Leszkiem Kuzajem wsiadłem do jego samochodu - modliłem się przed każdym zakrętem, żeby to nie był mój ostatni zakręt w życiu, ale też ten przejazd pozwolił mi poznać problemy zawodnika. Od dziecka pasjonowałem się sportem, kibicowałem, pod koniec szkoły podstawowej uprawiałem kolarstwo, a w szkole średniej i na studiach - lekkoatletykę. Nie miałem większych osiągnięć, ale z tego, że trenowałem, spotykałem się z zawodnikami, którzy uprawiali sport na poziomie reprezentacji Polski, że miałem wśród nich kolegów - zrodziło się moje zainteresowanie. Będąc na IV roku psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim postanowiłem napisać pracę magisterską z psychologii sportu. Zdziwiłem tym nauczycieli akademickich, miałem problemy ze znalezieniem promotora...
Offline